Archiwum kwiecień 2011


bez tytułu
Autor: dm136697
Tagi: nowy  
19 kwietnia 2011, 19:04

Nihilgewaltysta/nihilgewaltystka:

- Nie uznaje niczyjej władzy. Żadnej, no chyba że mamy wojnę albo rewolucję, w której N. bierze udział-wtedy może i powinien podporządkować się tymczasowo pod rozkazy dowódcy, przywódcy w celu efektywnego przebiegu działań militarnych/wywrotowych. Nie jest pacyfistą.

- Nie pindrzy się przed lustrem, nie podąża za modą, nie ocenia za wygląd, gardzi lansem.

- Nie zmienia poglądów z byle powodu - Не вірить в любов, не приймає міфологізації ненависті. Nie funkcjonuje w stałych związkach, nie uznaje instytucji małżeństwa.

- Nie wyśmiewa biedy i brzydoty, jest wyzbyty uczuć estetycznych. Вбив у собі естетизм, уніформізм, пантократію.

- Знає, що таке іронія і перфідія. Знає про схізматизм.

- Ma fantazję i honor. Odstaje od jedynej słusznej normalności.

- Nie ufa politykom i biurokracji, jest skrajnie antyamerykański i antywatykański. Jest przeciwko ingerencji: mocarstw w sprawy swojej ojczyzny, ojczyzny w sprawy swojego plemienia/narodu, systemu w sprawy jednostki. No chyba że ma do czynienia z mentalnością niewolników-wtedy nie broni ich interesów, lecz swojego "ja".

- Jest szczery w stosunku do wrogów (nienawiść) i współbojowników (poparcie)-nie chowa się za etyką, etykietą itp., no chyba że konspiracja wymaga czego innego.

- Korzysta z konspiracji, mistyfikacji, распутінщини, sabotażu, spisku, agitki, propagandy oraz samotnego działania. Gdy zajdzie potrzeba, potrafi być "Anonimowym Mordercą" та радикальним депешом ("Боно, іді в концтабір!")

- Nie szuka współwyznawców na siłę, pozostaje sobą nawet gdy nikt go nie lubi.

- Nie cierpi landrynek (skomercjalyzowanego gatunku ludzkiego), oportunistów i kolaborantów.

- Передовсім є собою, але знає вартість бунту проти самого себе (контрреволюції).

- Nie może się bać.

- Прагне тотальної деамериканізації, але це не означає, що він є за домінацію Кремля на світі.

- Hехтує життям і смертю

- Zgłębia tajniki rebelii, chaosu, pustki i ładu.

- Jest ponad podziałami i zasadami niczem nadczłowiek, bo sam wie, co robić, ale nie gardzi też wariactwem.

- Jego dewiza artystyczno-ekstremistyczna to Politycy Do Obozów! Його мистецько-екстремістський девіз це Політиків В Концтабір!

bez tytułu
Autor: dm136697
Tagi: autoironia  
19 kwietnia 2011, 10:17

"W służbie" autoironii i planowego wariactwa informuję, iż pewien prawicowiec (sam tak o sobie mówi) zrobił mi darmową reklamę:   http://stanczyk1.blogspot.com/2011/04/idzie-wiosna.html (ostatnia część postu). Pozdrawiam strzałem w tył głowy.            P.S .Ja, w przeciwieństwie do zadrużnego towarzystwa-nie jestem ze Ślunska!

...bardzo mi miło, że jestem sławna i kontrowersyjna. Wszak to pierwszy krok do walki ideologicznej.

ogólne
Autor: dm136697
Tagi: ogólne  
17 kwietnia 2011, 15:39

Zdaje się, iż to Belka niedawno powiedział, iż należy podnieść ceny, bez podnoszenia płac. Tak, skurwysyny, najlepiej płaćcie nam po 2 grosze za efektywną pracę, a chleb niech będzie po dysze i jeszcze podatek w tysiącach.  Wtedy zostaniecie sami ze swoimi spekulacjami, ale kto będzie na was pracował?!
W tych realiach jedyne, co się opłaca, to zostać pustelnikiem. Albo ekstremistką, którą i bez systemu jestem. Ten, kto to nie potrafi się buntować,  zawsze będzie dojony i jest to jego wina, a nie systemu. System tworzą niewolnicy, którzy hodują sobie panów-pasożytów. Oczywiście nie całe społeczeństwo jest winne, ale wszyscy ponoszą konsekwencje. Więc w tym rzecz, aby nie dać sobie wejść na głowę i napluć w twarz. Należy świniom pokazać wyraźną granicę, której się nie przekracza.   WY NAS VATEM, MY WAS BATEM I GRANATEM!

 

Нації не визначає кордон держави, абсурдний орієнтір у полі. Нація є там, де своєрідна культура. Ніде більше.        На злість владі-нехай політбуцегарні стануть Діогенової бочкої. Отже ніщо так не визволяє як тоталітаризм.

 

Na co idą podatki, że dług rośnie, a kraj stoi w miejscu? Na miejsca kultu, na utrzymywanie obcej U.S.Army w Morągu, a może na pensje poselskie? Gdzie mieszkania, szkoły, drogi bez dziur?  Biurokracja zabroniła je wybudować? A może są zbyt daleko od poselskich willi, aby była potrzeba ich powstania? A może zagranicznym firmom to nie pasowało, bo lepiej wybudować kolejny wieżowiec czy inny McDonald?  A gdzie te rzekome złoża gazu łupkowego? Amerykanie nie pozwolili nam  wydobywać, czy w ogóle ich nie było? Każecie nam się leczyć, a gdzie są tanie leki?   Po co warzywniak i szkoła, jak jest pomnik J.P.2, monitoring i Rossmann.
Religia i moda to wentyl bezpieczeństwa, i dlatego ogólnospołecznej rewolucji nie będzie, albo będzie jedynie happening strajkowy internetowych ekshibicjonistów, aby nowa elyta mogła sobie wybudować dom z basenem.     A ja i mnie podobni powinniśmy pozostać sobą,  i dalej  prowadzić nihilgewaltystyczną grę na przekór wrogom, na pohybel władzy, komercjalizatorom, urzędnikom, obcym mocarstwom i spekulantom- lichwiarzam, partyjniakom, kolaborantom oraz utopijnym idealistom, którzy chcą, abyśmy się kochali.
Przerobić koncerny na zakłady pogrzebowe, a sejm na obóz pracy!  Senat na sex-shop!     Banki na browary!  Ambasadę amerykańską na państwowe wariatkowo, a watykańską na prywatną fabrykę czołgów!

Bombę na USA!

 

Drabina gatunków, ludzkich i nadprzyrodzonych stosunków zostanie przewalona i wypaczona. Zamiast feudalizmu-społeczne sado-maso podług teorii chaosu. Ultracentrystyczny radykalizm, bo nas się nie da zaszufladkować, my jesteśmy tylnym wejściem od meblościanki-brnąc w metaforę.  Śmierć estetyce, sława strategii! Społeczeństwo chce coca-coli, ale my im tego nie obiecamy i nie zapewnimy. Bo wybraliśmy inne życie-bez różu i wygody. Wiemy, czego chcecie, i zdaje się, że nie zawsze chcemy tego samego. Tym lepiej...Dla ideologów mamy zarówno szablę oraz kamienie, jak i kielich wina. Nie lubimy dogmatyzmu: ani w wierze, ani w nauce. Jest czas absurdu i nienormalności (w zunifikowanym społeczeństwie należy wariować) oraz czas logiki, chłodnego spojrzenia. Oba są jednakowo potrzebne. Śmierć winna być nieestetyczną kontrrewolucją, a życie (które jest cenione wyżej, niż w rzeczywistości znaczy) wolą buntu.


hasła buntowne
Autor: dm136697
Tagi: nowy  
12 kwietnia 2011, 09:45

STOP AMERYKAŃSKO-IZRAELSKIEMU BANDYTYZMOWI!
STOP WASALNEJ POLITYCE! ZDRAJCOM-KARA! U.S.ARMY NAS NIE NAKARMI!

[Dopiero teraz się zainteresowałam: 10 kwietnia, transparent "USA please help us!". Patrioci?! Dla mnie to są USzraelscy agenci i kropka. Jakby tam była, to sama bym się pobiła z takim. W ogóle to absurd, że na ponoć polskiej, ponoć patriotycznej manifestacji transparenty są w obcym języku. Świat i tak ma nas gdzieś, ewentualnie się z nas śmieje. A USrAńcy nawet nie wiedzą, gdzie leży Polska.
I powyższy transparent świadczy jedynie o bezsilności, nieporadności kraju, za którego reprezentacyję uważają się manifestujący (ta forma "please"!). O to wam chodziło, patriotyczne pokurcze?
"Lockerbie-Smoleńsk"-No, jak widać niektórzy już imaginują sobie Polskę jako część USA, i jednakowo przeżywają katastrofy lotnicze dotyczące obu krajów. Idiotyzm skrajny moim zdaniem. "Warto być Polakiem"-chyba jednak nie warto, a przynajmniej nie w tym wydaniu, nie w wersji podgatunku Homo Americanus. Hańba. ...Katarzynę II też prosiliście o pomoc...  Nie płakałam po Tupolewie, ani po JP2, ani po rozstrzelanych Romanowach. To nie moje żałoby, ja jestem nihilgewaltystką.             Ja nie popieram ŻADNEJ ingerencji w polskie sprawy: ani rosyjskiej, ani unijnej, ani amerykańskiej. Żadnej. I każde włażenie z butami spotka się z moim oporem. Bez względu na to, czy wtrącać się będzie system, moda, międzynarodowy koncern, obce mocarstwo czy koleżanka. Zawsze napotka na zasieki.]

NIE DLA INTEGRACJI GRUZJI Z EUROPĄ! Mimo wszelkich wad Unii, Gruzja jako kraj o dyktatorskich zapędach (oficjalne media nie chcą widzieć, jak piesek Chameryki-Saakaszwili rozprawia się z opozycją. On sam uważa, że nic nie zawdzięcza ludowi, bo to USA zapewniło mu prezydenturę.) nie powinna liczyć na żadne ulgi i względy. GRUZJA TO NIE EUROPA-nie z tym reżimem.
STOP ODDAWANIU NASZYCH ZAROBIONYCH PIENIĘDZY OBCYM KONCERNOM (OFE) ORAZ SPONSOROWANIU Z NICH IGRASZEK POLITYKÓW!  Płacimy podatki, aby potem okazało się, jak niską emeryturę dostaniemy. Podczas gdy przy długu publicznym poselskie pensje wciąż rosną, a prezenty dla kleru stają się nową (chyba nie świecką) tradycją.
NIE WYBORCY DLA POLITYKÓW, A POLITYCY DLA WYBORCÓW!

STOP AMERYKANIZACJI, WATYKANIZACJI I KOMERCJALIZACJI!
 TOTALNA DEAMERYKANIZACJA!

ПРОГНАТИ З УКРАЇНИ МОСКОВСьКИХ ЛОКАЇВ ТА ГАМЕРИКАНСьКИХ СПЕКУЛЯНТІВ! ТУТ НЕ ЯРМАРКА, ЦЕ НЕ ЯСИР! НЕ ПРОБАЧИМО!

DNI SEJMOWEGO LENISTWA I OBŁUDY SĄ POLICZONE!

WY NAS VATEM, MY WAS GRANATEM I BATEM!


das letzte Mahl (opowiastka)
Autor: dm136697
Tagi: nowy  
12 kwietnia 2011, 09:41

Pan Wszystkiej Ziemi Bóstwo Naczelne Prezydent Stanów Maniakalnych siedział za stołem i za pieniądze całego świata rozmyślał jakby tu zbudować na ziemi Nowe Kurewstwo Globalne. Była to kwestia wielce istotna, dlatego w jego gabinecie siedzieli również Papa Baranów nr.16/2, inwestor Salomonos Kałboj i kilku jeszcze alfonsów Narodów Skurwionych. Dyskusja przepełniona była patosem i Prezydent co chwilę pytał swego nadwornego Dyktatora Mody, czy jest tak piękny, jak normy i ustawy moralne przewidują. Co się tyczy mody, to niedawno złapano jakiegoś wywrotowca, który śmiał pokazywać światu swą szpetną facjatę i bezguście. Sekretni szeryfowie dorwali go jednak, i teraz delykwent pokazywan był na postrach innym pod McDonaldsem. Zresztą i jego strażnikiem w więzieniu był Ronald McDonald, który regularnie go podtruwał, molestował głupotą i torturował różowym pacyfizmem. Do rzeczy. Spotkanie śmietanki i światła narodów było transmitowane w wszelkich możliwych mediach ze specjalnym uwzględnieniem TV Burdel. Świat wstrzymał oddech... i wtedy całą atmosferę popsuł tajny agent CIA śpiewając podpitym głosem wprost do mikrofonu "Wałęsa, dawaj moje 100 milionów". Prezydent spojrzał na niego wymownie i ten zmienił repertuar na "Imagine". -Tak, bracia i siostry-rzekł Prezydent- nasz kolega testował nową genetyczna kukurydzę i oto efekty.- Sala ryknęła śmiechem. Tymczasem do pomieszczenia wczołgał się na kolanach TW Imigrant gen. Wazeliniarski w przepasce "Bohater Narodowy" i się przeżegnał. -Co nam przynosisz, generale?- zapytano, -Za pozwoleniem, na Waszyngtona, ojca czystej jankeskiej rasy, oni TO mają!   -Proszę bez histerii, nie jesteśmy w reality-show. Kto co ma?   -Wunderwaffe!- sala ponownie ryknęła śmiechem. Inwestor Salomonos spytał rezolutnie, z flegmą : - I po ile ten chłam chodzi?. Papa Baranów skrzywił się z niesmakiem i rzekł: ukrzyżujemy Salomonosa, i świat znów będzie nasz!  -Nic nie pokona popkultury!- wrzasnął prezydent i sala rozbrzmiała oklaskami z taśmy- Ja jestem cudowny jak mój kraj, a kto myśli inaczej jest gupi!  -I nie ma ropy!- dorzucono, -I nie stać go na hamburgera i na dżinsy!

-I nikt go nie lubi na srejsbuku!     -Ale łaskawie można by było coś biedakom rzucić, żeby świat się uradował- wtrącił się muzyk grupy Ó4- tylko tą razą dobrze policzcie, żeby nie było, że jakieś Murzyniątko dostało więcej, niż ja za mój wybitny charytatywny koncert! Jakaś wdzięczność mi się w końcu należy za moje dobre serce!- W tem momencie do sali wpadła jakaś nieprzewidywalna grupka. -Kim jesteście?! -Wieśniaki przyszli po wasze dusze, skurwysyny!-odrzekli mili goście i wyciągnęli najsampierw kałasze: Ten instrumencik rozwiązuje wiele problemów w ciągu sekundy...- ale na tem się nie skończyło. Poznano po chwili ową doborową gromadkę oryginałów. Byli to ludzie zamieszkujący radioaktywną puszczę, gdzie pogrążali się w swoistej nirwanie, ucieczce wewnętrznej w świat paramilitarno-utopijnej przygody. Oprócz zabaw na pograniczu destrukcji, mistyki i technologii, produkowali też bimber, nie płacili podatków (komornik nie odważył się wejść do ich świata) oraz, o zgrozo, rozmyślali! Była to czynność najbardziej przerażająca ze wszystkich, ponieważ prowadziła do zachwiania Odwiecznego Porządku Jedynego Słusznego Gatunku- Homo Americanus. To była przerażająca noc na niebie i ziemi... Krzyże i pale wypełniły się jaśniepaństwem po brzegi, a oprócz klasycznych, nudnych tortur zakrapianych mszalnym winem, pojawiły się kunsztowne zabawy typu malowanie krwią uczonych wyrazów i brzydkich słów buntu... Ale to nie Hollywood, i nie ma banalnego happy endu. Pojedynek frakcji trwał i trwać będzie. A ty za kim jesteś?



Schlachtfest! (opowiastka dydaktyczna)
Autor: dm136697
Tagi: nowy  
09 kwietnia 2011, 11:04

Świnie zgromadziły się u koryta, aby omówić kolejną ważką kwestię dotyczącą budżetu. Tą razą uaktywnił się niejaki poseł Rabusiewicz-Dolyniarski z Partii Najuczciwszych, który zaproponował reformę w OFE. Jak zwykle upierdliwy poseł Łżeski z opozycyjnej Partii Aniołów-koalicji Bóg Nas Kocha A Ciebie Nie-zauważył złośliwie, iż reformatorskie zapędy kolegi związane muszą być z przegraną na giełdzie inwestora Rabinka z USA-Druga-Nazwa-Raj-Na-Ziemi, z którem to posła Rabusiewicza łączyła relacja czysto chrzescijańska, to jest biznesowa. A propos chrześcijańska, do obrad wtrącił się jedyny prawdziwy marszałek honorowy ksiądz proboszcz Rogacz, który słusznie zauważył, iż wszyscy (posłowie, a nie ludzie) są braćmi, do tego ubogimi, a w piśmie wyraźnie stoi, że ubogich nakarmić. Uradowała się brać biała i czerwona i podatek uchwaliła, ażeby każden jeden obywatel za przeproszeniem, płacił za to, że oddycha. Oddychanie wszak zawdzięcza przedstawicielom władzy boskiej na ziemi. Miało to miejsce krainie Świńska Rzesza, gdzie prosiaki panowały, jako jedyna słuszna rasa, bo lud jest ponoć ciemny i wszystko kupi. Ale to nie koniec. Jako że zbliżały się igrzyska nekropoliczne, więc Partia Aniołów odśpiewała uroczyście "Lecę bo chcę" oraz "Kamikaze wróć". Ale zabawa się nie kończy, wszak dofinansowanie z Chujni przyszło, i trza go nie zmarnować. Tak więc zarządzono święto narodowe z okazji przyjazdu psa Pana Prezydenta Stanów Zjebnoczono-Delirycznych. Przed psem wyłozono czerwony dywan wymazany wazelinką, gdyż oczekiwano z niecierpliwością na nowe obietnice owego dobrodzieja i króla bezinteresowności. Piesek imieniem Nafciarz raczył dosypać świnią do koryta modyfikowanej żywności, pomerdał, olał drzewo imienia Odkrywcy Nadprzyrodzonego, i odjechał pozostawiając uradowane świnki na tarczy. Piesek śpieszył się bardzo, gdyz miał wcześniej umówione spotkanie z Prezydentem Krainy Niedźwiedzi i Gazu-Niedźwiadkiem Pierwszym Młodszym, co go świnki nie lubią, bo jak im gaz zakręcił, to się podatki obniżyły. Potem był jeszcze strajk policji pałowany przez policję (samogwałt) oraz happening prostytutek p.t. "Ojcze Narodu, jesteśmy z tobą, boś ty z naszej krwi i bladzi, pardon, naci." Nastał jednak moment kulminacyjny w życiu krainy: oto wystąpił zastęp świń przed ludem ciemnym i wygłosił uroczyście, że od teraz wszystko będzie czynione dla psa Prezydenta Stanów w ramach wdzięczności za olanie drzewa oraz jeszcze dla Rodziny Księdza Rogacza i jego ojczyzny świetlistej-Watykutafonu. Dodano jeszcze, że trzeba ratować zagraniczne banki, bo jak nie, to figę, a nie emeryturę, bo jest kryzys, i to jest ludu wina, bo mu się robić nie chce. Na koniec życzono hojnie obywatelom szczęścia, zdrowia, pomyślności. Poczem świnie poszły na imprezę, co im się dawno należała za ciężką pracę. Pito za drogi asfaltowe, za stadiony narodowe, za zdrowie obywateli...Ale nie taki ciemny lud, jak go malują. Do Świetlistego Domu Babilońskiego wpadła pewna grupa brzydkich, nieeleganckich ludzi, którzy psuli wystrój Drugiej Irlandii Trzeciej Japonii Pierwszego Lechistanu. W łapach mieli baty i rzeźnicze narzędzia. Jeden ryknął : mam ochotę na kiełbasę ze świni, ale boję się świńskiej grypy! Na krzyże z martyrologicznemi świnkami!. Na co drugi zawołał coś, co wywołało popłoch i strach blady padł na kraj ; te słowa apokaliptyczne brzmiały "Do roboty!!!". Starano się ośmieszyć intruzów, udobruchać wyborczymi obietnicami i rachunkiem sumienia, ale było już za późno...Na tę wieść Stany zmądrzały (i przez to ów kraj upadł), giełda przeżyła krach a świątynie biły w dzwony... Oto lud zaczął jeść kiełbasę wyborczą ze świni, którą w obozach pracy wytwarzały inne świnie w ramach czynu społecznego! Tak wyglądał sąd ostateczny w Świńskiej Rzeszy. Morał: jest świnia, znajdzie się i rzeźnia.

без заголовка
Autor: dm136697
Tagi: ukr  
08 kwietnia 2011, 17:35

Я маю вражіння, що менти слідкують за мною. Я в Пжекїі, мене не чіпляють, а все-ж таки вони завжди поруч.        Я так думаю: Є час для свавілля і час порядку. Порядок потрібний передовсім підчас революції, війни, завжди, коли ми боремося з ворогом. Тоді потрібна дисципліна тотальна, щоб був і успіх. А хаос, свавілля-у всяких інших обставинах. А національна політика? Для мене, якщо вже існує таке барахло-держава, тоді треба і продбати, щоб нація від маленьких дітей розвивала свої здібності. Дати грошей на освіту та спорт, а тоді нам не треба буде купувати закордонних спортсменів, запрошувати чужих дослідників і дивитися як наші тікають за кордон. Це є і справжня національна політика, а не виписувати "Юде раус" і ганяти гоміків. Але до того і не прийде, тому, що владі не потрібний освічений народ, а такий, що в усе повірить і все купуватимуть. А ідеї? що-ж тут казати-Нет Больше Партии. Не є погано цікавитися ідеологією, пропагандою. Але: якщо ідеться про мертих ідеологів-їх треба сприймати як символі, інакше ми будемо проклинати предків, що їх не розстріляли. Якщо ідеться про живих людей: треба інересуватися тим, що балакають, а не тим, хто балакає. Люди це імовірні куртизанкі, отже краще цікавитися лише чистою ідеологією. Я бачила багато повій, котри колись були революціонерами, а зараз це просто свинії демократури. В концтабір! Смерть свиням!

strategia
Autor: dm136697
Tagi: nowy  
06 kwietnia 2011, 18:53

Z pozoru będzie to wyglądać jak pewna przekręcona synteza нейросоца, sadomarksizmu i nalterglobalizmu, ale tak naprawdę to będzie coś ponad. Z resztą za dużo już tej terminologii,  ruch powinien przedewszystkiem wyrastać z prostego, ludowego gniewu. Wulgarnego i słusznego (wszak kogo nie wkurwia nieróbstwo polityków, służalcze rządy i ciągłe rozkradanie, ingerencje obcych korporacji). Żadnej zbędnej szufladki, estetyki. Nie jesteśmy firmą kosmetyczną reklamującą mundurki, tylko nihilgewaltystami.
Technologii nie należy odrzucać, należy ją przejąć i wykorzystać przeciwko naszym wrogom. Nauka, wiedza, nowe strategie-w ręce ludzi świadomych swego gniewu, tych, którzy potrafią być sobą, mimo wyśmiewania.  Podręcznik oraz rakieta-i rząd może zacząć się obawiać. Dobrym rozwiązaniem byłyby frakcje ideologiczne (czy ogólnie połączone podobnym światopoglądem) na zasadzie barwnej siły tworzonej przez jednostki, które zarówno coś łączy (światopogląd), ale z drugiej strony nie są swoimi klonami, lecz wnoszą w struktury swój indywidualny "świat".  Frakcje odrzucające system, globalizację (amerykanizację-komercjalizację-watykanizację-judaizację), ale buntujące się przeciwko niemu zarówno nauką, własną osobowością, technologią, ironią, jak i dawną dzikością ducha, niepokornem obyczajem kultury plemiennej.   

Ja osobiście nie jestem zainteresowana reformowaniem czy też rewolucjonizowaniem wrogich mi struktur, bo nie wierzę w ich metamorfozę, ale ze strategicznego punktu widzenia korzystna byłaby np. rewolucja w kościołach (przeciwko jego kryptofeudalnej strukturze) i odpowiednio sprowokowany chaos/bezprawie w USA (a przez to i w innych państwach).
...nie potrzeba mi władzy. Wolontariat w nadzorze obozu pracy mi wystarczy...


bez tytułu
Autor: dm136697
Tagi: nowy  
03 kwietnia 2011, 19:12

DecoSSackization. 1775-зат'ям собі розевий голокауст козаків. США кричало свою нелегальну незалежність, а пан гетьман став перед зеркалом у новому контуші. Курпікі писали план свого першого Райху, а козаки молили бога, котрий царя хранив. Десь з ззаду голови передчуття Панвіца і Рози Бух, що уральців стріляла. "Бог помер для Гамерикі"                                          1775-2011, Україна, Московія, Мазовія, США.  Не забудьмо про наші зради і хрести. І знаймо, яки ми одночасно Христи і Юди. Отже є моменти, коли хрест чотири разів ломається, і коли тяжко вирішити, чи бути серед своїх, хоча вони прокляти блядзі, чи резати їх з досади.

Квіз на роковини: Хто був месією з єврейських легенд? а)Хміль б)Адік  в)Вернигора        "Ironiczny wymiar kurpiowskości, perfidne oblicze kozakowania."

 

Wielu przeklina tzw. skrajne okoliczności. Ale czym byłaby ludzkość bez nich? Bez Hitlera nie byłoby Kolbego, bez Żydów Jezusa, bez Szatana Boga. Skrajne okoliczności dają możliwość zajęcia przez nas adekwatnej strony barykady, wypróbowania swoich poglądów, hartowania charakteru. Oczywiście osoba silna ideologicznie i tak będzie trwać przy swoim, ale nadmierny dobrobyt jednak prowadzi do zgnuśnienia, otępia. Nie musi to oznaczać popierania skrajnej biedy. Chodzi tylko o umiar i posiadanie honoru, charakteru.

A depresja może zrodzić buntowny, dziarski nihilizm i odważną pogardę dla życia/śmierci.

Jeśli nie ma się przeciwko czemu buntować, to albo z nami jest coś nie tak, albo żyjemy w utopii. Co jednak nie oznacza, iż mamy się buntować dla zasady, w imię pozy. Chaos i protest też może być totalitaryzmem. Teorie, iż można żyć obok siebie, i nie ingerować w życie innych włożyłabym między bajki. Musielibyśmy albo być pogrążeni w anabiozie, albo zupełnie nie odbierać rzeczywistości. Każdy, zdaje się, ma swe granice i swą przestrzeń życiową, a wolność jednych zawsze gdzieś będzie mieć styczność z wolnością innych. Dlatego opowiadania o uniwersalnym rozwiązaniu dla dobra świata to globalizacyjne brednie mafii pokroju USA/Watykan, którzy chcą rozjechać ziemię walcem komercji, wszechmiłości itp. , a politycy to jedynie tirówki Wielkiego Alfonsa zza oceanu.  Cyborgizacja? Tak, z programem operacyjnym FUCKTHESYSTEM.

Na sejm! Na Waszyngton! Na Watykan! Na Tel-Awiw! Na ministerstwa i domy mody! На Київ! На Москву! Czas na przemówienie posła Kałasznikowa, głos dla pana Mołotowa!

drinkhelter
Autor: dm136697
Tagi: nowy  
02 kwietnia 2011, 20:21

...łatwo jest posądzać kogoś o demagogię, trudniej samemu coś powiedzieć...
USA najsilniejszą armią świata? Albo to jest największe kłamstwo na ziemi, albo USA ma cel w tym, aby udawać nieudacznika.
 Po kolei: U.S. army nie mogą sobie poradzić ani w Afganistanie, ani  w Iraku. Zabili więcej cywili niż Talibów. To może świadczyć albo o tchórzostwie (najłatwiej zastrzelić nieuzbrojonego, aby zrobić sobie wyniki przed dowództwem) albo o tym, iż Jankesi nie chcą tej wojny wygrać, bo wolą ciągnąć ropę z kraju ogarniętego chaosem. I przy okazji napełniać kiesę zbrojeniówce oraz tzw. akcjom humanitarnym. Prawdziwie nowoczesna armia namierza wroga i wali w niego bez pomyłek.
 USrAńcy nie odróżniają zwolenników Kadaffiego od opozycji, i walą we wszystko, co się rusza. Albo debile, albo to nowa strategia. Wszak ów nielegalny twór nigdy nie miał ideologii, i często zmieniał mańkę barykady (losy Hussajna).
Najsilniejsza armia świata najpierw ugrzęzła w toruńskim błotośniegu, a ostatnio zakopała się w piaskach Ustki. Akurat tu wyraźnie widać, iż USA przywiozło do Polski złom, który nie jest w stanie przestraszyć zająca. Czy nie lepiej oddać amerykańskie prezenty złomiarzom?
Ale rząd woli robić z kraju wysypisko w patetycznej oprawie. Proponuję z tej okazji przemianować Park Skaryszewski na Park Kolaboracji, a do znajdujących się tam pomników dobudować Monument Konkordatu otoczony rzeźbiarską impresją na temat Banku Światowego oraz martwa natura czynu bohaterskiego Izraela w Palestynie.

" Z samego środka mojej duszy, z głębi serca samego,
dopada mnie dziwny głos: a może by tak zabić pana?
Przecież to takie łatwe! Ruch motyką i już."...

Nowy Globalny Nierząd?
Samo istnienie w strukturach jeszcze nie jest tragedią. Trzeba tylko umieć je wykorzystać.
Ludzie często w głębi duszy pragną struktur, czegoś, co wyjaśni  i uporządkuje ich istnienie. Dlatego najpierw pojawiła się religia, potem  jej miejsce zajęły nowe dogmaty: nauki ścisłe, astrologia, psychologia, wiara w miłość.  Jedyne, w co ja trochę wierzę, to ironia losu i teoria chaosu. Można je wykorzystać, wszak zawsze jest trzecia droga pomiędzy globalnym ładem a  bezkształtnym chaosem.  Życie to ciągłe rewolucje i kontrrewolucje, starcia idei, gatunków, postaw. Życie to diabelski młyn.           Potrzeba barykady buntu i gwałtu, a dla niektórych konformistów wentylu bezpieczeństwa, aby przyhamować zarazę mody.   Nasi rebelianci będą wyzbyci pewnych słabości (o słabościach sporo było w postach z lutego-na starym blogu), a przez to tylko oni zwyciężą akurat tę walkę. Reszta nawet nie będzie jej świadoma (no chyba że to będą nasi wrogowie), a przez to unikniemy sytuacji, gdy pewna grupa nadstawia kark, a potem rozkapryszeni lenie korzystają. Walki ideologiczne są sensowne: strona zwycięska cieszy się z sukcesu, a strona przegrana nasładza się martyrologią. I obie strony są czujne, gdyż żadne zwycięstwo nie trwa wiecznie. 

"Nie ma rewolucji bez piwa. Nie ma piwa bez czynu społecznego"