mein reich
Tagi: archiwalny post
22 marca 2011, 16:08
Krytyka polityki to moja codzienność. Ktoś złośliwy zapyta, co ja zrobiłabym, gdybym była u władzy. Po pierwsze, jednak wolę walkę, niż rządy, wolę zlikwidowanie władzy, ale nie mam zamiaru zastępować jej jakimś ogólnym syndykatem, gdyż, w przeciwieństwie do naczelnych idealistów, wiem, iż ludzie nie mają jednolitych potrzeb, i nigdy nie połączą się w jednolitą pacyfistyczną masę wzajemnej życzliwości. Stan bezwładzia wypełniłyby wszelakie frakcje ideologiczne, a kraj przechodziłby naprzemiennie etapy rewolucji i stabilizacji. I już. ...Ale, gdyby już jakoś tak się zdarzyło, iż byłabym u władzy, gdyby już nie było innego wyjścia..Przyjęłabym do wiadomości, iż moje panowanie przerwie rewolucja, i nie obawiałym się jej. Wszystko byłoby elementem walki ideologicznej, a nie aparatu represji, ale wiadomo-obywatel da komuś w pysk, i tyle. Ale jeśli prezydent da w pysk, tak samo, jak obywatel, z tych samych powodów- to już inaczej jest traktowane. Mniejsza o to. Więc po pierwsze wsadziłabym polityków i resztę do obozów, tak jak to kiedyś opisałam na blogu. po drugie: pobrałabym nauki z ekonomii, gospodarki itd., aby rozumieć dokładnie wszystkie zjawiska, jakie przebiegają w kraju, a nie trzymać bandę darmozjadów-doradców. Radykalnie obniżyłabym płace politykom, sobie też. Pracownicy jako zapłatę dostawaliby produkty spoż., meble, ubrania itd, oraz pieniądze na własne wydatki. Płaca zależałaby od jakości pracy. Zyski z pracy byłyby gromadzone na przyszłą emeryturę. Byłby ścisły nadzór nad tym, by pieniądze nie "zniknęły", i w odpowiednim momencie zapewniły godną emeryturę.
Oczywiście wykryć przekręty byłoby trudno, ale nadzór by był.
Wykorzystywanie talentów i zainteresowań przyszłych pracowników, likwidacja bezsensownych kryteriów przyjmowania do pracy.(o takowych już pisałam, więc nie będę się powtarzać). Obywatel sam będzie decydował, na co przeznaczy podatki. Maszyny na zakładach, ale bez zwalniania ludzi-inwestycja w umysł pracownika, pracownik będzie nadzorował maszyny i je ulepszał. Darmowe szkolenia pracowników, by byli efektywni. Wybudowanie elektrowni atomowych, atom zawsze się przyda. Alternatywne źródła energii-baterie słoneczne, wiatraki-wszystko to nie będzie obłożone podatkiem. Zerwanie wszelkich stosunków z USA, stworzenie unii antyamerykańskiej między państwami słowiańskimi, a może i między innymi, o ile to będzie korzystne strategicznie i ideologicznie. Inwest w armie-armia wreszcie będzie bronić tylko polskich interesów.
Ogólnodostępna broń. Zerwanie stosunków z Watykanem, wierzący obywatele będą sami załatwiać swe sprawy religijne-będą posyłać swoich delegatów do Watykanu. Religia won ze szkół, jej miejsce jest w świątyniach. Rozdział państwa i kościoła. Dosyć polityki podlizywania się i awanturnictwa tam, gdzie nie trzeba. Przyszłościowe myślenie strategiczne ponad polityką historyczną Kaczyńskich. Likwidacja małżeństwa, dozwolona eutanazja i aborcja. Narkotyki dozwolone, ale państwo ma w dupie los narkomana-chciał ćpać, to niech się martwi. Niewielka ingerencja państwa-niech obywatele nauczą się liczyć na siebie. Ale danie szansy ubogim na godne życie. Remont dróg, inwestycja w budynki funkcjonalne, a nie ładne. Budowanie domów, a nie organizowanie za państwowe pieniądze pokazów mody i ogłupiających festiwali. Gdy ktoś zechce coś zorganizować, to na własny koszt i bez przeszkód. Równouprawnienie kobiet, które potrafią udowodnić, że dadzą radę. Dość podlizywania się komukolwiek. Wyprowadzenie wojsk z A fganistanu i Iraku. Pluć na gaz-inwestować w węgiel. Modernizacja kopalń, i kontrola pracy w kopalni, bo tam różne przewały idą. Sejm i senat-owszem, będzie, ale sie nie nachapa, jak dawniej. Likwidacja z konstytucji wersetu o karze za obrazę prezydenta, oraz "uniwersalnych wartościach(..) takich jak piękno, dobro" etc. Ulice zamiast nazw będą miały numery. Gdyby Polska była "plemienna" tzn. gdyby np. na Mazowszu byli tylko Mazowszanie, na Kujawach Kujawiacy itd., to możnaby zastąpić województwa okręgami etnicznymi. Ograniczyć w Polsce wpływy obcych mocarstw. Emigracja? Niech jadą i nie wracają! Imigracja-tak, ale nie w takiej ilości, aby nas "zalała'", i nie taka, która gówno o nas wie, ale forsę chce z nas robić. Opodatkować kościół. podatki adekwatne do zarobków. Ukrócenie swawoli biznesmeńskiej, swawola ideologiczna. Za poczynania władzy odpowiada tylko władza, władza ma swoją walkę, reszta swoją. Na czas wojny przesiedlać pacyfistów-niech nie zawadzają. Ograniczenie wpływów dyktatorów mody i kapłanów, likwidacja skarbówki, OFE nieobowiązkowe, obóz dla kolaborantów i złodziejskich polityków, likwidacja policji i całej tej psiarni-niech obywatel sam bierze sprawy w swoje ręce, za napady na emerytów, morderstwa za wygląd/ciuchy-obóz, reszta dozwolona. A ogólnie to jeździłabym po Polsce, by zetknąć się na własne oczy z sytuacją kraju, i wtedy, na bierząco opracowywałabym program rządzenia.
Dodaj komentarz