bez zaplecza dla prostytucji
Tagi: nowy
29 maja 2011, 14:50
Puste ulice, nikt nie wiwatował. Tylko politycy ścielili się do nóżek. Nawet odstrzelić nikt go nie chciał, a co dopiero powitać na ulicach miasta. Warszawa da się lubić: parę protestów oraz owe puste ulice. Dobitne i napawające mściwą satysfakcją. To nie PRL, że każdy merda ogonkiem na przyjazd pana. Ciekawe tylko, czy Obama zajorgał. Oby.
Nihilgewaltyzm! Antyamerykanizm! Politycy do obozów!
Dodaj komentarz