Archiwum 06 maja 2011


pismo agitacyjno-protestacyjne (?)
Autor: dm136697
Tagi: nowy  
06 maja 2011, 08:13

Jest czas ironii i czas walk krwawych. Czas uczty i bata.
Kraj przerobiony na jednoczesny burdel i folwark. Politycy stanowią jedynie prostytutki mocarstw, ale ich prostytucja odbywa się za nasze podatki. Majątek narodowy i praca ludzka, a także wszelkie pomysły i inicjatywy to jedynie obiekty komercji. Zawsze będzie więcej oportunistów, i dlatego demokracja nadal istnieje. Dlatego wygrywa opakowanie, a nie zawartość. Systemowi zależy na odpowiedniej ilości ogłupiałych, sformatowanych, zmanieryzowanych obywateli, którzy będą decydować za ogół. Dla władzy i koncernów jesteśmy tylko inwentarzem, który będzie potulnie głosował, modlił się, wiwatował Ameryce, nosił modne ciuchy i robił dobrze klerowi, a potem zostanie odsprzedany nowemu magnatowi. Nie należy współczuć tym, którym to odpowiada i nadstawiać za nich dupę. Należy samemu stawić opór, jeśli coś nam się nie podoba. Ktoś, kto boi się wyśmiania jest wstrętnym tchórzem. Nawet jeśli dziś nie dostaniemy wsparcia, to jutro nasze idee wybuchną niczym dynamit. Czy np. gdyby Einstein nie miał dobrego PiaRu, to straciłby na geniuszu? Nie sądzę.
A oportuniści i tak nawet nie zauważą zmiany pana, no chyba że im się hamburgery skończą.
Może i brzmi jak demagogia, jak propaganda, ale rozejrzyj się dobrze wokół siebie...Co najpierw myślisz, gdy cię wnerwią: "Bóg z nimi" czy "Niech ich chuj strzeli" ?

My, robactwo tej ziemi, obywatele grobów śmiemy się buntować. Mamy dosyć sponsorowania waszego kurewstwa. Za wszystko zapłacicie WY. Zniesienie głowy plus VAT, ale ponieważ szubienica to dla was luksus, więc najpierw sobie na nią zarobicie w takich opłacalnych gałęziach gospodarki jak stocznie, kamieniołomy i kopalnie. Zobaczymy, kto tu jest przedsiębiorczy. Możecie się chować za przedsiębiorczemi kasożercami, ale z ludowem cwaniactwem nie wygracie.

Politycy do obozów! Wysadzić Watykan! USA wara!


про земляків?
Autor: dm136697
Tagi: ukr  
06 maja 2011, 08:11

Імпотенція укрменшини у Польщи-не новина. Хоча я і сама зараз не знаю, як там у них, я рідко з ними балакаю, тому, що не люблю. Я би могла лише до них заговорити віршом І.Франка "Сідоглавому" і це було-б за все. Отже вони-американці з вусами, що стали жертвою полонізації. Можливо, я несправедлива, але справедливість не існує, це міф і казка. Бачили ви колись "козака" (оселедець та пишна сорочка), який вірить, що нас врятує краса (природа + нові косметикі, за які продаються наші дівчата), бог (десь чула, що сотворив нас на сміх) і Гана Монтана? Тут є. Перестали ходити в церкви святити ножі (це була би єдина причина, для якої  пішлаби я в церкву), стали ходити або приховані атеїсти, або ті, яки вірять, що навіть наші вороженьки-це природно добрі люди. Ні, я не турбуюся за церкву, отже я не визнаю влади ні Бога ні Чорта ні зазнайкуватих скептиків. Я схізматичка. А це все-просто характеристика людей, серед яких я жила. Ви їм не вірте- вони знають гарні слова, моди і зворушливі вірші, але не знають н.пр. імен наших політв"язнів.  Що визволяє людей? Бомба. А ще, можливо націонал-гомосексуалізм як противага для театральної, "західньо-світової" содомії (те, що влада не любить гоміків, не означає, що треба любити  Обаму). Зі збочень я ненавижу американського козацтва (бушменів)-більше навіть за Буша та Катерину ІІ і ансамбля "Пєрнач" (кресовий фестіваль для пжеків- там я їх бачила вперше). Це й суть націоналізму нігілістського. Ідеологічна боротьба має сенс: одні є вдоволені, що перемогли ворогів, а другі-що змогли вмерти за ідею. "Святі ікони не плачуть" хоч-б резав...але завжди є можливість контркультури в середині офіційної культури. І тоді церкви вибухають самі, так як пам"ятники кумирам.