Tagi: nowy
03 kwietnia 2011, 19:12
DecoSSackization. 1775-зат'ям собі розевий голокауст козаків. США кричало свою нелегальну незалежність, а пан гетьман став перед зеркалом у новому контуші. Курпікі писали план свого першого Райху, а козаки молили бога, котрий царя хранив. Десь з ззаду голови передчуття Панвіца і Рози Бух, що уральців стріляла. "Бог помер для Гамерикі" 1775-2011, Україна, Московія, Мазовія, США. Не забудьмо про наші зради і хрести. І знаймо, яки ми одночасно Христи і Юди. Отже є моменти, коли хрест чотири разів ломається, і коли тяжко вирішити, чи бути серед своїх, хоча вони прокляти блядзі, чи резати їх з досади.
Квіз на роковини: Хто був месією з єврейських легенд? а)Хміль б)Адік в)Вернигора "Ironiczny wymiar kurpiowskości, perfidne oblicze kozakowania."
Wielu przeklina tzw. skrajne okoliczności. Ale czym byłaby ludzkość bez nich? Bez Hitlera nie byłoby Kolbego, bez Żydów Jezusa, bez Szatana Boga. Skrajne okoliczności dają możliwość zajęcia przez nas adekwatnej strony barykady, wypróbowania swoich poglądów, hartowania charakteru. Oczywiście osoba silna ideologicznie i tak będzie trwać przy swoim, ale nadmierny dobrobyt jednak prowadzi do zgnuśnienia, otępia. Nie musi to oznaczać popierania skrajnej biedy. Chodzi tylko o umiar i posiadanie honoru, charakteru.
A depresja może zrodzić buntowny, dziarski nihilizm i odważną pogardę dla życia/śmierci.
Jeśli nie ma się przeciwko czemu buntować, to albo z nami jest coś nie tak, albo żyjemy w utopii. Co jednak nie oznacza, iż mamy się buntować dla zasady, w imię pozy. Chaos i protest też może być totalitaryzmem. Teorie, iż można żyć obok siebie, i nie ingerować w życie innych włożyłabym między bajki. Musielibyśmy albo być pogrążeni w anabiozie, albo zupełnie nie odbierać rzeczywistości. Każdy, zdaje się, ma swe granice i swą przestrzeń życiową, a wolność jednych zawsze gdzieś będzie mieć styczność z wolnością innych. Dlatego opowiadania o uniwersalnym rozwiązaniu dla dobra świata to globalizacyjne brednie mafii pokroju USA/Watykan, którzy chcą rozjechać ziemię walcem komercji, wszechmiłości itp. , a politycy to jedynie tirówki Wielkiego Alfonsa zza oceanu. Cyborgizacja? Tak, z programem operacyjnym FUCKTHESYSTEM.
Na sejm! Na Waszyngton! Na Watykan! Na Tel-Awiw! Na ministerstwa i domy mody! На Київ! На Москву! Czas na przemówienie posła Kałasznikowa, głos dla pana Mołotowa!