Tagi: nowy
31 sierpnia 2011, 17:40
We Warszawie konflikty majątkowe. Tym razem między tymi, których nie lubię: ambasada USA, szlachetkowie, ZUS... Szlacheckie roszczenia kojarzą mi się z tęsknotą za feudalizmem, który z natury był niesprawiedliwy. Z drugiej strony USA i ZUS- jako świnie systemowe nie zasługują, moim zdaniem, na takie architekture. Bo i w imię czego? Za jakie zasługi? Jestem wyzbyta uczuć estetycznych (i jest mi z tym dobrze!), więc pałace absolutnie mnie nie ruszają pod tem względem. Żeby jednakże chociaż tam muzeum zrobili, to byłaby przynajmniej korzyść dla społeczeństwa. Inna sprawa, że społeczeństwo też w wielu aspektach mnie brzydzi (konformizm, oportunizm, uniformizm). Najprościej byłoby... gdyby którykolwiek z właścicieli/ dzierżawców dopuścił się jeszcze jakiejś zbrodni politycznej... wtedy podłożyło by się pod pałace bombę znakiem zemsty, i git. Niestety, już kwestie lokatorskie (nie tylko w stolycy) są o wiele bardziej skomplikowane, niż rozgrywki wyższych sfer, i trudno je rozwiązać. (O kłopotach Pragi warszawskiej swego czasu pisałam.)
Projekt gospodarczy tzw. kurpiowska sicz tzn. połączenie kozaczej komuny militarnej i puszczańskiej "zadrugi" (jak to określa Krzywicki) która co prawda rozpoczyna się od rodzinnego gospodarzenia, ale daje możliwość zupełnie indywidualnej inicjatywy- prywatnego biznesu bez kontroli władzy. Wszystko osadzone w warunkach współczesnych technologii (rodzimy archeofuturyzm?). Będą istnieć dwa luźne organizmy ideologiczno- plemienne:
Ķɑзақія (Косачья) i Mazowsze. Na granicy stać będzie „Золотая мечта"- obóz nihilgewaltyzmu, oprócz tego tzw. Jazda Wołoska- schizmatyczna armia oparta również na alkobiznesie. Powyższy organizm zrodzi się z ludowego buntu i anarchii militarnej.